Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że pod wpływem emocji mówimy wiele słów, które mogą zranić naszego rozmówcę. Jeżeli kogoś uderzymy jest to widoczne: siniak, zadrapanie, zaczerwienienie, grymas bólu na twarzy… Lekarz może dokonać obdukcji. Kiedy uderzymy słowem to brakuje fizycznego dowodu, śladu. Nie oznacza to jednak, że nie ma bólu. Często słowem zawstydzamy drugą osobę. To też boli. Bywa, że nawet bardziej. Doświadczają tego najczęściej dzieci. To my rodzice, opiekunowie, wychowawcy uczymy nasze dzieci, czego mają albo czego należałoby się wstydzić: najczęściej niewłaściwych zachowań. Rodzic/opiekun kiedy jest sfrustrowany, złości się z bezradności i wtedy zawstydza dziecko / dzieci. Dorosła osoba kiedy nie potrafi wpłynąć na małe lub nastoletnie dziecko czuje wtedy wściekłość, złość. Nie radząc sobie ze swoimi emocjami daje im upust krzycząc, wyładowując się na słabszym - dziecku, zawstydzając je lub wymierzając inną strategię słowną a nawet fizyczną.
Wielu psychologów, specjalistów dziecięcych uważa, że rodzic/ opiekun zawstydzając dziecko dopuszcza się wobec niego przemocy, która często zostaje na wiele lat lub nawet na całe życie. Zawstydzanie jest porównywane do przemocy fizycznej np. ciągłe głośne krzyki do dziecka. W sytuacji napięcia, frustracji dorosły wypowiada szybko wiele słów, które często zawstydzają: np. „Ale z Ciebie beksa… Chłopaki nie płaczą”, „Zachowujesz się jak małe dziecko”, „Ale jesteś chudy...”, „Ale z Ciebie niezdara…”. Wypowiadając tego typu osądy zapominamy, że dzieci są bardzo wrażliwe, emocjonalne, dużo biorą do siebie. Badacze, którzy zajmują się problemem zawstydzenia dowiedli, że prowadzi ono do różnych skłonności np. do depresji, zachowań przemocowych, zaburzeń jedzenia (anoreksja, bulimia) oraz do nałogów. Wstyd może nawet obniżać poczucie wartości dziecka, które z czasem staje się coraz bardziej wycofane, zamknięte. Pamiętajmy jednak, że wstyd to emocja destrukcyjna źle wpływająca nie tylko na dziecko ale też na każdego człowieka bez względu na wiek.
Rodzicom / opiekunom czasami trudno zrozumieć dziecko i z nim się porozumieć. A dziecko natomiast uważa, że to rodzic go właśnie nie rozumie. Dorośli kierując się swoim egoizmem, chcą aby dziecko było, zachowywało się, osiągało sukcesy zgodnie z ich wyobrażeniem o nim. A tak naprawdę chodzi o to, żeby poruszyć sumienie drugiej osoby, wywrzeć na niej presję emocjonalną. Są to takie uboczne elementy relacji. Dzieci są zależne od rodziców, często jeszcze nawet w dorosłym życiu, dążą do tego aby być dostrzeżonym przez najbliższe im osoby. Potrzebują bliskości, ciepła, bezpieczeństwa czyli harmonii rozwoju.
Jako społeczeństwo jesteśmy już wyczuleni na przemoc fizyczną: jeśli ktoś by bił dziecko, to większość z nas by zareagowała. Niestety, kiedy jednak słyszymy jak rodzic bluzga do dziecka, to najczęściej nikt z nas nie reaguje, tylko jeszcze się przygląda całej tej sytuacji. Dajemy przyzwolenie, aby dorosły obrażał dziecko. A dzieciak to też człowiek – a ponad to jego opiekunem jest przecież dorosły rodzic, który powinien być jego strażnikiem, wspierać go w różnych sytuacjach a nie zachowywać się wręcz przeciwnie.
W zakresie wyżej poruszonego problemu (ale też wielu innych) rodzice/opiekunowie mogą uzyskać fachową specjalistyczną pomoc w czasie konsultacji z psychologiem w różnych ośrodkach pomocowych np. w gabinetach psychologicznych, w Małopolskim Ośrodku Profilaktyki Terapii Uzależnień, Punktach Konsultacyjnych przy ośrodku GOPS Nawojowa.